Czy pamiętacie jeszcze domowy kisiel? Teraz najczęściej widać go tylko pod postacią proszku do rozpuszczenia w gorącej wodzie. I nikt nie wie, czy tam w ogóle są jakieś owoce? Dzisiejszy przepis składa się praktycznie tylko z owoców i nie zawiera żadnych podejrzanych składników!
Do zrobienia kisielu użyłam malin, ponieważ jest na nie sezon i są teraz najlepsze. Jest to jednak przepis uniwersalny i zamiast malin można użyć dowolnych owoców (lub soku owocowego). Kisiel doskonale smakuje na ciepło z gałką lodów waniliowych lub łyżką (albo trzema ;-)) bitej śmietany kokosowej. Dobrze też sprawdzi się na zimno z dodatkiem jogurtu kokosowego (przepis na domowy jogurt znajdziesz tu) i granoli.
W przepisie podaję skrobię z tapioki, jednak tylko za sprawą przypadku, bo w trakcie gotowania malin zorientowałam się, że nie mam mąki ziemniaczanej 😉 Jedyne, co znalazłam w kuchni to kulki tapioki, które składają się tylko z wody i właśnie skrobi. Dlatego przy pomocy blendera w kilka sekund wyczarowałam mąkę z tapioki.
Nie ma znaczenia jakiej skrobi użyjecie – ważne tylko, by była to skrobia, a nie zwykła mąka. Dzięki skrobi kisiel nie straci koloru i będzie przejrzysty i przyjemnie gęsty.
Składniki:
- koszyk malin
- 2 łyżki ksylitolu
- 1/2 łyżeczki wanilii w proszku (lub 1 łyżeczka ekstraktu)
- 1 łyżeczka skrobi z tapioki (lub ziemniaczanej)
Przygotowanie:
- Maliny umyć pod bieżącą wodą i przełożyć do garnka.
- Dodać ksylitol i gotować na dość dużym ogniu aż owoce się rozpadną i stworzą gęsty sos.
- Masę przelać przez sitko, aby pozbyć się pestek.
- Sok przelać z powrotem do garnuszka i zagotować.
- W międzyczasie skrobię rozpuścić w 1-2 łyżkach wody.
- Gdy masa się zagotuje, dodać skrobię i gotować przez kilka minut do zgęstnienia.
- Dodać wanilię i wymieszać do połączenia.
- Podawać na gorąco lub schłodzony z domowym jogurtem lub bitą śmietaną kokosową.