Zawsze zastanawiam się, czy kanapka to tak naprawdę przepis. Z drugiej strony klasyczne, znane na całym świecie kanapki są przygotowywane według konkretnych instrukcji i zasad, a stereotypowi francuscy kucharze ponoć krzyczą sacrebleu na widok odstępstw od tradycji i zbyt małej ilości masła.
Ja uwielbiam kanapki, ośmielę się wręcz stwierdzić, że kanapki to moje ulubione jedzenie. Proste, szybkie, tanie (choć niekoniecznie), słodkie, słone, zdrowe, niezdrowe… można by tak wymieniać bez końca. Dlatego postanowiłam podzielić się tą, która w swej mięsnej wersji jest tłusta i pełna cholesterolu, a w roślinnej całkiem zdrowa, lecz wciąż pełna smaku!
Składniki:
- 2 kromki żytniego chleba
- 1 plaster sera wegańskiego (użyłam Violife)
- ok. 50 g seitanu pokrojonego w cieniutkie plastry
- łyżka kapusty kiszonej
- sos rosyjski (przepis poniżej)
Sos rosyjski:
- 2 łyżki ketchupu
- 1 łyżka wegańskiego majonezu
- 1 łyżeczka musztardy
- 1 łyżeczka chrzanu
- 1/2 łyżeczki srirachy
Przygotowanie:
- Kromki chleba podpiec w rozgrzanym piekarniku. Na jednej kromce położyć plaster sera i roztopić.
- Drugą kromkę posmarować sosem.
- Ułożyć plastry seitana, kapustę kiszoną i zamknąć kanapkę.
- Podawać z dodatkowym sosem.