O Wietnamie marzyłam od lat i w końcu w tym roku spełniłam swoje marzenie. Przed wyjazdem zastanawiałam się jak w kraju, gdzie prawie każde danie zalewane jest bulionem z kości. Jednak, o dziwo, w wielu miejscach można znaleźć wegetariańskie i wegańskie odpowiedniki dań kuchni wietnamskiej. Pomijając oczywiście street food, gdzie trzeba brać, co dają.
Choć zupa pho jest chyba najbardziej popularną potrawą Wietnamu, zarówno na Zachodzie jak i wśród Wietnamczyków, to ja zachwycałam się raczej innymi daniami, których nigdy wcześniej nie widziałam. Ale pho to klasyk, a gdy przychodzi jesień, a wraz z jesienią zapalenie migdałków 🤒, gorąca korzenna zupa jest numerem jeden na liście.
Pisząc ten post, sączę powoli gorący bulion z kubka i przenoszę się z powrotem do gorącego Wietnamu. A Wy przenieście się razem ze mną:
Składniki na bulion:
- pęczek włoszczyzny
- garść suszonych grzybów
- 2 ząbki czosnku
- kawałek imbiru
- 1 łyżka oleju
- przyprawy: 4 goździki, 1 laska cynamonu, 2 liście laurowe, 1 gwiazdka anyżu, (opcjonalnie) odrobina mieszanki całych przypraw garam masala
- woda
- sos sojowy
- sól
Dodatki:
- makaron ryżowy (grube wstążki)
- dowolne warzywa
- tofu
- zioła: mięta, kolendra
- limonka
- chili
Przygotowanie:
- W dużym garnku rozgrzać olej i wsypać całe przyprawy. Podsmażać do uwolnienia aromatu.
- Dodać umytą włoszczyznę, grzyby, czosnek i imbir i wlać tyle wody, aby przykryć warzywa.
- Zagotować i zmniejszyć ogień do minimum. Gotować co najmniej 1 godzinę, można nawet do 8 godzin.
- Na koniec doprawić sosem sojowym i solą. Odcedzić warzywa i przelać bulion do słoików lub od razu podawać.
- Sposób podania: na dnie dużej miski wyłożyć ugotowany makaron pho, warzywa i dodatki. Zalać bulionem i podawać z ziołami, limonką i sosem chili.